Lublin foto

na weekend, Polska

Jako, że wróciłam dopiero co z Pragi, proponuję fotograficzne uzupełnienie pisemnej relacji z Lublina. To ciagle nie będzie wszystko, rzecz jasna, ale na to przyjdzie jeszcze czas.

Ta szara kamienica, to kamienica, w której mieszka Janusz Palikot. Jest o tyle intrygujacym miejscem, że kiedy przychodza na Plac po farze grupy turystów z miejscowymi przewodnikami-mieszkańcami, to o samej farze nie mówia specjalnie nic. Za to o Palikocie nie tak znowu mało.

Kamień nie w Jeleniej i nie na Jasnej. I wino El Sol. Znowu ten kamień.

Batory, no cóż, podekscytował mnie widok oryginału! Wreszcie! No i nie wiedziałam, że to tam.

Tam, gdzie ta para co ślub wzięła, to stoi tych dziesięc renesansowych kamienic na dziesięciolecie Polskiej Republiki Lodowej.

Pekin cztery lata później

Świat

Czyli miasto i sport.

Na stronie Gazety znalazłam serię zdjęć (nie było to trudne, przyznaję) przedstawiających różne obiekty sportowe wybudowane na potrzeby Igrzysk Olimpijskich w Chinach. Komentarz jest bardzo sugestywny, fotografie już mniej. Komentarz na kilometr pachnie żalem nad wydanymi pieniędzmi na infrastrukturę na Euro, że budowany w czasie kryzysu wielki stadion w centrum Warszawy stanie się w przeciągu dziesięciu lat Nowym Stadionem Dziesięciolecia i Nowym Jarmarkiem Europa.

Ale jak się na te fotki popatrzy bez komentarza, jedyne co na nich wygląda bardzo pesymistycznie to fakt, że nie ma na nich prawie żadnych ludzi. Na boisku do baseballa (nawet nie wiedziałam, że to jest olimpijska dyscyplina! ale dlaczego miałaby nie być?) została wydeptana ścieżka, więc ludzie tam są! Co prawda nie w pierwotnym celu.